Je­sień to stan ducha.

"Je­sień to stan ducha. I jest to bar­dziej iry­tujące niż wszys­tkie in­ne iry­tujące rzeczy ra­zem wzięte. "
Gdzieś znalazłam tą myśl i bardzo mi się spodobała. Wybaczcie, że tak długo nie pisałam, ale zbyt dużo spraw tkwiło na mojej głowie. To, tamto, sramto, aż człowiek świrował. Jednak wróciłam.

Dla wielu jesień to jakieś przekleństwo. "Bo pogoda brzydka, bo zimno, bo pochmurno"... Wiem, że to może działać negatywnie na samopoczucie, ale jak by człowiek chciał, to nawet gówniana pogoda mu humoru nie zniszczy! Osobiście uważam jesień za naprawdę niesamowitą porę roku. Wszystko powoli odchodzi, zasypia, czuwa. To takie hm... magiczne! Dzięki jesieni pojawiło się kilka pomysłów w mojej głowie. Oczywiście na wpisy!

Zaczniemy już w środę !

Tymczasem, muszę się pożegnać. Wybaczcie ten krótki post, no ale... dzieci robią swoje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz